nastrojowo

Pogoda wewnętrzna i nie tylko

  • nastrojowo

    Luty, ciepłe buty i nie tylko zielona herbata

    Uwielbiam kawę, której smakowanie jest rytuałem w weekendowe poranki. Jednak w tygodniu, kiedy wczesnym rankiem szykuję śniadanie i łapię obiecany kwadrans tylko dla siebie, parzę zieloną herbatę. Taką mocno ciepłą wypijam wpatrzona, jak w ciszy budzi się kolejny dzień. Tyle nadziei w tych pierwszych tygodniach nowego roku, tyle planów i marzeń utkanych z naszych skrytych pragnień… Wśród nich marzenie dobrych poranków, które zapowiadają zwyczajnie dobre dni. Naturalnie, że tęskno nam do wiosny. Zrozumiałe, że nikt nie lubi lutego, bo zima już się nudzi, a do wiosny jeszcze kawał czasu. Nieuniknione, że zakupione rośliny z nadzieją utrzymania ich do wiosny prawdopodobnie zmarzną, zanim zacznie się marzec… Ale! Jeśli pozwolimy się zachwycić…

  • nastrojowo

    O świętach, o życzeniach, o nas samych

    Dni tuż przed świętami to nic innego jak walka z czasem. Pragniemy zdążyć z zakupami i z posprzątaniem domu; usiłujemy piec, dusić, marynować, aby było idealnie domowo na wigilijnym stole. Pracujemy więcej, śpimy jeszcze mniej niż zazwyczaj łudząc się, że w Nowy Rok odeśpimy. Słuchając Last Christmas od listopada* w grudniu już nie czujemy dreszczy na dźwięki tej melodii, a przecież święta wciąż przed nami.Grudzień to również koniec roku, czas podsumowań i układania całej poważnej listy planów noworocznych. Dla mnie ten rok był długą lekcją odpuszczania i cierpliwości. Znowu przekonałam się na własnej skórze, że życie to wszystko, co nam się przydarza, kiedy mamy inne plany. Niesamowite były te lekcje,…

  • nastrojowo

    Piękna jest…

    Prawdopodobnie jest nielubiana i niechciana nawet, gdy studzi zapędy po wakacyjnych tygodniach. Nieproszona ubiera emocje nostalgią i nastraja do pobycia z samym sobą nie upewniając się, czy tego nam akurat trzeba. Uchodząca za nieładną, burą i zimną wciąż dowodzi, że to zwyczajne zmyślenie. To nie jej wina, że musi rozebrać drzewa na przywitanie zimy. Zanim jednak wiatr zdmuchnie wszystkie kolory świata, ona nie chowa się lecz mieni ich barwami, obdarowując wokół świat. Nastraja do gwarnych wieczorów domowych, gdy otula światłem świec i dźwiękami smooth jazzu przy lampce, niekoniecznie podłączonej do kontaktu. Przytuleni do kogoś kochanego, dobrej książki i miękkiego koca wreszcie musimy pozwolić jej być. Na całe szczęście, przed zimą…

  • nastrojowo

    „Mimozami jesień się zaczyna…”

    Przeleciałam galopem przez wrzesień, czego nie mogę powiedzieć o moim remoncie. Cóż pewnie każdy, kto doświadczył odnawiania swego wnętrza, mógłby po zakończeniu wydać bezradnik remontowy. Taki poradnik ku przestrodze z zaznaczeniem na pierwszej stronie, że jeszcze przed rozpoczęciem prac można pójść po rozum do głowy i zrezygnować. Bo jeśli brnąć to tylko z workiem cierpliwości i, o ile to możliwe, workiem pieniędzy. Dla szaleńców, którzy jednak się decydują, przypominam pewną oczywistą prawdę, że tak jak „bez ryzyka nie ma zabawy” tak nie ma remontu bez przygód wszelakich… Nie na przygodach chcę się skupić, bo świat fantastyki wolę w filmach niż w realu. Wątek sensacyjno – kryminalny też by się znalazł.…

  • nastrojowo

    Z pamiętnika matki Polki…

                – Mamo, zrobię ci kawę. Tylko zaraz mam angielski, skończę za godzinę. Poczekasz?             – Mam ochotę teraz się napić, zrobię sobie.             – Ale chciałam z tobą posiedzieć…             – To poczekam! Jutro po raz piętnasty będę obchodzić dzień matki. Podwójnie po raz trzynasty, a potrójnie po raz ósmy. O byciu mamą wiem bardzo dużo i wciąż tak bardzo mało. To zdecydowanie moja najważniejsza rola i najbardziej nieidealna zarazem. Niekończąca się próba generalna każdego dnia. Niekończące się starania, by usłyszeć albo nie usłyszeć mamo jesteś super. Niekończące się wzloty i upadki. Być mamą to na pewno mieć wszystko bez względu na to, o co się prosiło w modlitwie.…

  • książkowo,  nastrojowo

    Wolność zaczyna się od Twoich czterech kątów.

    Jestem po lekturze fantastycznej książki pod proroczym tytułem „Mieszkaj po swojemu”. Literatura wnętrzarska zwykle, co jest zrozumiałe w tej dziedzinie, koncentruje się na okazałych zdjęciach i technicznych informacjach dla budowlańców. Tymczasem prowadząca od wielu lat bloga Piąty pokój autorka Kasia Sojka – oprócz zdjęć własnego domu, fenomenalnych ilustracji Żanety Migo oraz praktycznych porad remontowych – serwuje przezabawną treść o urządzaniu przysłowiowych czterech ścian. I to wszystko w bardzo stylowym i eleganckim wydaniu.             Odkąd pamiętam, zawsze pociągały mnie wnętrza jasne z przewagą bieli. Równolegle, odkąd pamiętam, zachwycałam się odwagą koloru niebanalnych aranżacji, które zwyczajnie też nadal bardzo mi się podobają. Tylko, że to jest trochę, jak z tą sukienką na…

  • nastrojowo

    Czekam…

    Czekam na mocną zieleń w parku i bzyczenie bąka w bratkach na balkonie… Czekam na kolejny weekend przy naszym pełnym stole i owocowy tort, który pierwszy raz zrobię… Czekam, gdy na spacerze zgubimy się w jakimś pubie, by potem zbyt późno wrócić do domu… Czekam, aby kawę wypić nie na wynos, choć to takie odjazdowe, ale już mi się znudziło… Czekam na otwarcie wszystkiego, na hałas uliczny, na tłum w kolejce po gorącą jagodziankę na Chmielnej… Czekam, póki zapach tego jeszcze w nozdrzach mam, póki jeszcze pamiętam, czekam… Tymczasem za drzwiami prawie maj, a do bratków przyleciał pierwszy bąk…

  • nastrojowo

    O stole najczulej…

    … Dla niej stół był synonimem bezpieczeństwa, ciepła i bliskości. Wokół stołu zbierają się domownicy na niedzielny obiad; przy stole jest szansa zobaczyć się na chwilę, wypijając szybko poranną kawę. Była wdzięczna, że w tej cenie udało się znaleźć prawdziwy, dębowy; dokładnie taki, o jakim marzyła. Przez obfitą nogę, na której opierał krągłości swego prowansalskiego blatu, wyglądał na bardzo ciężki. I dokładnie taki był w rzeczywistości. Stół to prawie głowa rodziny, która musi być silna. To skała opierająca się przeciwnościom losu, niczym latarnia morska, której morze nigdy nie zmyje. To drogowskaz dla błądzących w codzienności. Celowe przetarcia farby oszukiwały, że jest meblem z poprzedniej epoki. Takie fundamenty pozwalały uwierzyć, że…

  • nastrojowo

    Zaraz kwiecień…

    Dopiero co, bo zaledwie rok temu, pisałam o lęku, względnym spokoju i tak bardzo potrzebnej nadziei. Pisałam przede wszystkim pozytywnie, bo wtedy wszystko ma sens. Tak będę pisać nadal, bo jeszcze bardziej, niż rok temu potrzeba nam wiedzieć, że będzie dobrze. A będzie na pewno, bo niezależnie od echa medialnego szumu życie codzienne toczy się pomimo zakłóceń. Po niedzieli wstaje poniedziałek, po śniadaniu trzeba wstawić obiad, a potem poskładać pranie; odpowiedzieć na trudne pytania piętnastolatce; tłumaczyć trzynastolatkowi, czemu powinien choć na chwilę wyjść z domu; wyciąć serce z kolorowego papieru ośmiolatce, bo dla niej udekorowanie rakiety kosmicznej jest ważniejsze niż nasze jakieś służbowe maile. Nie wiemy, kiedy odejść już od…

  • motywująco,  nastrojowo

    Czyli wiosna na dzień kobiet!

    Pierwszy raz spojrzałam na marzec z tej strony. Otóż zastanawiając się, czym dla mnie jest święto ósmego marca, pomyślałam o wiośnie. Nigdy nie łączyłam tych wydarzeń, a przecież dzień kobiet dzielimy niemalże z dwudziestym pierwszym marca. Zatem to wiosenne emocje dyktują życzenia z okazji kobiecego święta… A dyktują mi tak: Kochana Kobieto! Niech marzec będzie prezentem dla każdej z nas, bo to miesiąc wiosny, która wraz ze śpiewem ptaków otula nasze zatroskane twarze pierwszymi, ciepłymi promieniami słońca. To miesiąc, z którym wraz z topniejącym śniegiem i chłodem powietrza znika cały ciężar kończącej się zimy. Uwalnia nas od postanowień noworocznych, pozostawiając te naprawdę potrzebne, które w głębi serca czujemy, że zrealizujemy,…