-
Ach, jak dobrze…
Ach, jak dobrze mi w tym Nowym Roczku, który jak hiacynt dopiero się rozkręca. Taka nieprawdopodobną nadzieję niesie to, co jest po prostu nowe. Tyle pięknych chwil przed nami, i wiosna, lato, jesień, zima… Planowanie wakacji, cudownych podróży, spotkań z bliskimi, ważnych rocznic… Ekscytacja w oczekiwaniu na koncert Stinga, czy radość przed drugim pójściem na „Aidę” w Romie… A będzie o wiele więcej, bo to dopiero malutki styczeń, w dodatku piątek… czy może być lepiej? Zawsze! Przed nami cały weekend :-*
-
Wkładamy kwiaty w co popadnie…
… czyli dekorujemy wnętrze, jak nam w duszy gra. Chciałam, aby tym razem wpis był o dekorowaniu wnętrza, dosłownie. Szukając pomysłu zupełnie przypadkiem zauważyłam, że właśnie to robię. Dekoruję. Mianowicie: najpierw czyszczę kwiaty, potem wymyślam w co i gdzie je postawić. Uprzedzam Wasze pytanie i odpowiadam – tak, mam wazon, nawet kilka. Niektóre służą czasem za lampiony 😀 Postanowiłam, że pokażę Wam, jak układam kwiaty. I od razu zaznaczam, że z zaledwie dwóch pęczków (róże i goździki) udekorowałam kilka kątów. Zajrzyjcie sami 🙂 Kwiaty wcale nie muszą stać w wazonie: słoik na przetwory z pokrywką, szklana butelka po wodzie, kanka na mleko, dzbanek na sosy,…
-
Wiosnooo, Ty Flirciaro!
Zima, słońce, pada śnieg, a my czekamy na wiosenny deszcz… Ostatnio przytaszczyłam do domu moją ukochaną wierzbę mandżurską. Tak zaczęłam dekorowanie domu na wiosnę. Gałązki wierzby są idealne do różnych kompozycji we wnętrzach. Pięknie wyglądają w biurach, urzędach, ale przede wszystkim lubię ją w domu. Idealna do gąbki florystycznej, do dekoracji małych i tych bardzo dużych, w połączeniu z zielenią i kwiatami – to totalna wiosna! Dla mnie jednak piękno tkwi w jej prostocie i wierzbę mandżurską możecie zostawić samą, a zrobi taką dekorację, że mucha nie siada 😉 W tym wypadku sprawdza się powiedzenie mniej znaczy więcej. Kilka gałązek wstawiłam do wazonu, właśnie puściły listki. Co zrobicie…
-
Kwiaty naprawdę niosą słońce
Kwiaty od zawsze towarzyszyły ludziom. Tradycja dekorowania stołów zielenią oraz kwiatami sięga czasów starożytnej Grecji i dotrwała do dzisiejszego dnia. Ludzie od zawsze instynktownie wiedzieli, że bliski kontakt z naturą ma dobroczynny wpływ na samopoczucie i radość życia. Piękno barw, niepowtarzalna woń kwiatów oraz radość i ukojenie, jakie niesie ze sobą zieleń sprawiają, że ludzie chętnie otaczają się choćby jej namiastką w postaci małych bukiecików czy też całych naręczy kwiatów… Florystyka, bo tak nazywa się sztuka artystycznego układania kwiatów, jest wszechobecna w naszym codziennym życiu. Dekorujemy nasze domy nie tylko na imprezy, a także na co dzień. Florystyczne dekoracje są powszechne dzisiaj…
-
Ślubna dekoracja stołu…
Piękne kwiaty pewnej Pięknej Młodej Parze przydały się w minioną październikową sobotę… Miło było mi dołączyć się do dekorowania Waszego Dnia. Kwiaty właściwie same w sobie są dekoracją, wystarczy tylko dać im rozkwitnąć, a potem pielęgnować… To tak, jak ze związkiem, czy to miłość czy przyjaźń – wystarczy dać jej rozkwitnąć, a potem tylko pielęgnować… To łatwe i zarazem najtrudniejsze na świecie, bo z nastaniem nowego dnia zaczyna się od nowa. Kochanie się nie skończy, jeśli nie przestaniemy pielęgnować, a jeśli nie przestaniemy pielęgnować, to kochanie trwać będzie. Pielęgnowanie to trochę jak dekorowanie uczucia, aby nie zszarzało; to ciepły koc w jesienny wieczór; to ukochane…
-
Swój kawałek ogrodu
Jedni mają ogród, drudzy działkę, a jeszcze inni mają balkon lub taras. Mój kawałek ogrodu to właśnie balkon. Poza tym to również miejsce wypoczynku, poranna kawa, wieczorne kolacje latem… Dlatego oprócz roślin ważne jest tzw. siedzenie i skrawek blatu pod kubek. A że diabeł tkwi w szczegółach, to również wśród roślin można dodatkowo podsycić klimat małymi przedmiotami, jakie tylko poczujemy, że tam właśnie pasują… Pamiętacie moją lawendę z majowego wpisu? Tak dziewczyna już urosła 🙂 I choć kocham kwiaty, lubię się nimi zajmować, to i tak wyznaję zasadę, że im łatwiej będzie mi pielęgnować rośliny, tym przyjemniej mi będzie w ich otoczeniu. I aby się nie stresować od dawna…
-
Gazety w doniczce
Uwielbiam funkcjonalność rzeczy i to, kiedy nadaję im inną rolę niż ogólnie przyjęta. Tak uczyniłam to tej zimy z donicą na kwiaty. Któregoś chłodnego popołudnia przeglądałam katalogi wnętrzarskie i zapragnęłam coś skandynawskiego. Naturalne drewno, najlepiej w kolorze białym, bez żadnych dodatkowych kosztów najlepiej 🙂 Nie musiałam długo szukać, wystarczyło wyjść do „mojego blokowego ogródka”, czyli na balkon i wnieść opustoszałą po letnich kwiatach piękną, drewnianą, cudnie odmalowaną na biało osłonkę. Od razu zobaczyłam w niej… gazety. Oczywiście donica na wiosnę wróciła na balkon, aby dać mieszkanie lawendzie. Czy wróci późną jesienią do salonu? Jak znam siebie, naprawdę nie wiem… A co się stało z gazetami z doniczki i czy w…