-
Znowu nie odkocham się w jesieni…
Znowu w jesieni tonę po uszy… Jak mam ją znielubić, kiedy podsumowanie września pokazuje, że to miesiąc przytulności, długich rozmów w kawiarni i wyczekanych spotkań? Złota zapowiedź października, która spełnia się w pierwszych dniach miesiąca daje tyle inspiracji, że nie ma czasu na niedziałanie. Już nie wspomnę, że nowe projekty gotują się (ups!) na gazie zapraszając intensywnością zapachów do działania. Na przekór wiadomościom ze świata i nieuchronności zdarzeń robię swoje. Równowaga złapana na niedzielnym spacerze w parku, pachnącym kawą i ukochaną osobą daje kopa. W tym rytmie przeskakuję całą górę zmartwień. Wszyscy je mamy, ale jakże inaczej wygląda „ta góra” w jesiennym słońcu albo niechłodnym jeszcze deszczu, kiedy tyle obietnic…
-
Jakieś czerwcowe popołudnie
Z powodów na oko całkiem błahych, których z racji wagi lekkiej wymienić tu nie zamierzam, postanowiłam świętować poniedziałkowe popołudnie. Odrywając się od stuków klawiatury laptopa (wciąż wyobrażam sobie, jakby to było z najprawdziwszą maszyną do pisania i może dlatego tak stukam…) postanowiłam napoić siebie wykwintną kawą, a domowe rośliny wokół życiodajną wodą z kranu. Następnie zupełnie przypadkowo, krojąc warzywa na najlepszą zupę świata, czyli moją ogórkową, wpadłam na pomysł zrobienia świątecznej sałatki. Tradycyjnie mówi się na nią warzywna lub jarzynowa. Przypuszczam, że jajko jest składnikiem występującym stale. W zależności od domu i upodobań smakowych miesza się ją sowicie z jogurtem lub majonezem. U mnie po wsze czasy będzie to majonez,…
-
Z dobrą wolą uda się
Prawie. Prawie udaje nam się normalnie funkcjonować. Pracujemy, posyłamy dzieci do szkoły, robimy zakupy, gotujemy obiad, planujemy towarzyski weekend. Gdzieś głęboko tli się jeszcze niezbyt głośno myśl „nie będzie już jak dawniej”. Choćbyśmy poszli na najzwyklejszy niedzielny spacer, w sobotę zrobili szarlotkę czy we wtorek poszli do biblioteki po kolejną porcję książek do przeczytania w miesiąc. Choćbyśmy w modlitwie prosili gorliwie, aby złym snem okazało się mordowanie Ukrainy przez Putina. Choćbyśmy nie wiem, na jak długo zasnęli, to obudzimy się z trwającą obok wojną i jednoczesną biernością świata, przykrytą ogromem obietnic i wielkich słów. Jak długo, Bóg jeden raczy wiedzieć. Przyciszamy radio, by nie słyszeć, że czołgi mogłyby wjechać do…
-
Piszę dobre teksty
Kiedy myślisz, że wyczerpałaś całą wiarę w siebie, a pozytywna energia zgubiła się gdzieś w drodze powrotnej z urlopu… Kiedy, choć jeszcze trwa lato, czujesz powiew jesiennej melancholii, którą trzeba będzie na nowo polubić… Kiedy chcesz znaleźć albo przypomnieć sobie cel Twej drogi, Twój wzrok zatrzymuje się nagle na szklanym stoliku i tym, co na nim leży… Uśmiechasz się spokojna, że są blisko Ci, co w Ciebie wierzą; gdy zabraknie pozytywnej energii – wysyłają jej zapasy, ale przede wszystkim SĄ. Aga i Łukasz, jeszcze raz dziękuję Wam za wyjątkowy i bardzo szczególny dla mnie prezent oraz niezapomniany urlop 😉
-
… poniedziałki z dekoracją…
Kochani – tym postem witam na blogu nową kategorię – poniedziałki z dekoracją. Po co? aby dobrze i tylko z pozytywną energią zacząć pierwszy dzień tygodnia, aby dekorować Wasz nastrój i motywować na cały tydzień aby polubić poniedziałki! Zatem zaczynamy od tego pierwszego w nowym roku: Kiedy już dom odetchnął po zamieszaniu świątecznym, zobaczyłam znowu, jak #mamprzytulnieTo uczucie, że u siebie jest Ci najlepiej? Znacie to?Tak miło wracać po pracy 🙂 Zauważacie to czasem? Dobrego poniedziałku tymczasem…
-
I znowu wszystko kręci się wokół planowania
Naturalnie nie pomijając, a nawet generując sporo miejsca na kategorię 'niezaplanowane’, bez planowania ani rusz! Takie życie – moje życie. Twoje. Odebranie tej przesyłki przypomniało mi, że dawno za nami pierwszy kwartał, kolejny w toku, zatem czas na dalsze zapełnianie stron. Piękny, dopracowany i starannie zaprojektowany w każdym szczególe, ultra kobiecy (w tej wersji) planner dostałam od Moniki Stachowicz, twórcy MaVie Planner. Jestem tym bardziej wdzięczna, że tak, jak większość z nas, nie zawsze trzymam się planu… A tutaj mogę zaplanować nie tylko to, co chciałabym zrealizować w tym roku, lecz o wiele więcej. Nie tylko biznes, ale i sprawy o wiele ważniejsze. Bo przecież realizacji wymagają nie…
-
Wnętrze uwalnia się od świąt, tymczasem…
Nasze domy zrzucają ozdoby świąteczne. Choinka sypie się ukradkiem. Mikołajki, bałwanki, renifery, aniołki wracają do pudełka, aby zapaść w sen całkiem niezimowy… Nie, to jeszcze nie wiosna! Ale na porządki w dekoracjach czas 😉 Choć słonko jasno w styczniu świeci, to bardziej niż o stroju kąpielowym myślimy o zimowym spacerze zakończonym gorącą czekoladą… Och, o takim właśnie marzę, więc z utęsknieniem czekam na puch 😉 Tymczasem zanim przyjdzie wiosenne zmęczenie, czas rozgrzać silniki i użyć zdecydowanie pedału gazu. Taki rozpęd przyda się do zaplanowania spełniania marzeń. Bo macie jakieś, prawda? Większość waszych bliskich życzyła ich spełnienia, ale bez nas to się nie uda, zatem…
-
Działanie i motywacja, czyli stary rok kończy się…
„Działając, mylimy się czasami. Nie robiąc nic, mylimy się zawsze.” Romain Rolland Zostały nam do końca roku 2 tygodnie – to wcale nie tak mało na zrealizowanie jakiegoś fajnego celu… No dobra, to może niewiele, ale jednak na tyle dużo, aby wziąć kalendarz na nowy rok i pomyśleć o pierwszych planach. Pomyśleć, a potem wpisać – pierwszy krok oznaczony już tak łatwo nam się nie wywinie. A wiadomo, że drugi krok łatwiejszy… Robiąc takie plany zupełnie niechcący zaczniemy podsumowywać to, czego dokonaliśmy w tym roku. Albo czego nie udało się zrobić i dlaczego. Takie spojrzenie pomoże w planowaniu nowego roku, a niektórym może uda się zrozumieć i uwierzyć w…
-
Potrójne salto dla Niej
Ostatni dzień lata sprzyja pewnym podsumowaniom. Na przykład, czy udało się zrealizować letnie marzenia? Pojechać tu i tam… Spotkać się z bliskimi daleko, a z dalszymi blisko… Przetestować w końcu ten przepis na ciasto z kruszonką… Przypomnieć sobie na urlopie, że jest się na urlopie i zatrzymać się… Bliska byłam nie zatrzymania się wcale, rozpędzona tamtym rokiem szkolnym i wypełnionym kalendarzem. I zupełnie za darmo, jakby w gratisie, bo los rozdaje nam różne prezenty, nierzadko z gratisami właśnie, zatrzymałam się. Bez mojej zgody, nie zapytana o wolny termin w grafiku, zostałam niejako przymuszona do niedziałania. Wszystkie internety świata z moim komputerem na czele zrobiły sobie „out of order”,…