…zapanowała zupełna cisza…
Przychodzę do Was z recenzją książki, której premiera przed nami. Za trzy dni, 22 kwietnia, w Międzynarodowy Dzień Ziemi, dzięki wydawnictwu Babaryba, ukaże się książka, która powinna zostać symbolem tego dnia. Z ogromnym biciem serca już dziś prezentuję Wam „Strajk”, który z pewnością poruszy najczulsze struny w zakamarkach ludzkiej duszy.
Na okładce odwrócone tyłem zwierzęta krzyczą tytuł wytłuszczony nad ich głowami. Zapowiadają opowieść, którą znajduję w środku. Opowieść ponadczasową, która wymownie prowadzi przez obrazy z myślą, co by było, gdyby świat przyrody zamilkł… To już nie ludzie manifestują lecz świat zwierząt postanowił przemówić i podarować nam niemy krzyk. To najbardziej przemawiająca treść, z jaką spotkałam się w ostatnim czasie, dotycząca ekologii. Bezwzględnie trafia w samo sedno sprawy zanieczyszczenia środowiska, a w dalszej części wymierania przyrody.
Czuję, że tworząc książkę dla najmłodszych, autorka Eduarda Lima chciała przemówić również, a może i przede wszystkim, do dorosłych. Portugalska ilustratorka w najprostszy sposób przekazała wszystko, co fundamentalne w tej historii. W świecie, który karmi nas wielością słów a małością treści, zawarła coś najważniejszego dzisiaj poprzez słów niewiele. Uczyniła to właściwie podpisując swoje ilustracje. A są one wymowne, bo jak inaczej odebrać psa ze smutną miną, albo goryla siedzącego tyłem do człowieka? Zwierzęta, najwierniejsi obrońcy przyrody, postanawiają się zbuntować i w ciszy snują tę opowieść. Z ostatnią stroną książki mam wrażenie, że ta opowieść się nie kończy lecz właśnie zaczyna. Kontynuować ją będzie mama, tata i dziecko, z którym przeczytają książkę. A potem może chłopak i dziewczyna, którzy będą mogli słuchać śpiewu ptaków, uczyć swe dzieci, że właśnie zaszczekał pies albo zamiauczał kot. I będą spokojni, że tego nigdy nie zabraknie…
Po lekturze poczułam, że „Strajk” to zdecydowanie za głośne słowo, choć adekwatne do działań bohaterów książki. „Cisza ratunkowa” to dla mnie określenie tego, co chcą osiągnąć strajkujące zwierzęta. To cisza może nas zmusić do nie działania na szkodę Ziemi… Czy jesteście gotowi na dźwięk ciszy, który po przeczytaniu słychać? Czy jesteście gotowi na inspirację milczącym porozumieniem zwierząt? Bo gdyby naprawdę miały zamilknąć, zabierając tę radość, którą czerpiemy z obcowania ze światem przyrody, to ja jestem gotowa posłuchać tej przestrogi i zrobić coś od siebie. Zacznę od tego, że pokażę tę książkę moim dzieciom, a potem porozmawiamy, co my możemy zrobić dla naszej Planety…
Wydawnictwu Babaryba dziękuję za egzemplarz książki, a co za tym idzie, za natchnienie i osobiste przemyślenia nie tylko w temacie ekologii.