nastrojowo,  wnętrzarsko

Mój listopad zamigotał

 

 

Jeśli spróbować określić zmiany, które robimy we wnętrzu w związku z porą roku, to jest to jakaś forma home stagingu. I tak w lecie ukwiecamy tarasy, balkony, parapety, stawiając przy tym na żywe kolory. Odświeżamy, remontujemy, sięgamy częściej po motywy kwiatowe do naszego wnętrza. Potrzebujemy powietrza i przestrzeni. Uciekamy wyobraźnią na łono przyrody. A kiedy na dworze robi się chłodniej, zimno nawet…?

Jesienią, która w listopadzie zadomowi się już na dobre, szukamy światła, potrzebujemy jasnych kolorów, pragniemy zaszyć się w domu. Koce, poduchy, świece, gdy za oknem znowu leje to idealna recepta na przytulne wnętrze. Sprawdźcie w domu, czy musicie koniecznie udać się do sklepu po zakup tych dekoracji. Oczywiście nie zabraniam, wręcz przeciwnie 😛  ale może wystarczy zainspirować się jakimś przyjemnym wnętrzem, poszperać w ulubionym katalogu wnętrzarskim, lub zajrzeć w sieci do inspirującego bloga 😉 , by móc wyciagnąć takie skarby z szafy i gotowe. To wszystko po to, aby zaszyć się przed chłodem, a przytulność zachować. Jestem pewna, że taka odsłona jesieni może w sobie rozkochać niejednego marudę…

 

Mój listopad zamigotał 🙂

 

Mam nadzieję, że i u Was jest lub zrobi się za chwilę przytulnie i miękko 😉

 

Jeden komentarz

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *