Gdy nie ma dzieci w domu…
„Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni;
gdy nie ma dzieci w domu to…”
Kupujemy nową sofę 😀
Przyczyny mogą być jeszcze inne: poprzednia już niewygodna, za mało szara… Ale tak naprawdę nie trzeba mieć powodu, aby sobie pozmieniać, odświeżyć, zamieszać energią. Trzymając się kurczowo tej życiowej teorii, a nieco mniej za portfel, kupujemy! Bardziej szarą, idealną na nasze rytualne piątkowe wieczory kinowe JĄ – sofę 🙂
A tak już mniej lirycznie, a trochę praktycznie – dokładnie to zrobiliśmy, gdy na chwilę wakacyjnie wybyły nasze dzieci – popędziliśmy w stronę sklepu. A ponieważ wyczerpałam wcześniej wszelkie warianty ustawienia starej sofy (biedny parkiet), metamorfozę salonu musimy wrzucić w koszty szaleństwa pod tytułem:
„…to jesteśmy niegrzeczni”
Koniec cytatu ulubionej piosenki niektórych rodziców. Teraz jeszcze pozostało sofę wypróbować, zanim smyki wrócą 😉 Fotorelacji z testów nie zamieszczę 😉 tymczasem…
…wakacje trwajcie!!!
5 komentarzy
Tata
Ładna sofa,piękny zakup, poprzednia sofa
również była i jest ładna i wygodna.
monika
Tak Tatusiu. Bardzo ją lubiłam 🙂
Kasia
Piękności ☺ świetny kolor, pasuje do Waszego salonu. Mam nadzieję, że wygodna😉
monika
Po wstępnych testach potwierdzam – WYGODNA 😀
Kasia
😉