Jabłka, cynamon, kruche ciasto… Szarlotka rządzi!
Ze świecą w ręku szukać tego, kto nie lubi szarlotki, nie znosił jej w dzieciństwie, a w przyszłości nie zamierza jej się poddać. Nie uwierzę. Dawno temu, kiedy postanowiłam upiec swoje pierwsze ciasto, uparłam się, że będzie to szarlotka i że znajdę przepis, który nie będzie trudny. A przepis wśród sterty innych znalazła moja mama. Szarlotka jest więc od Mamy… 🙂 Jedyna zmiana, którą wprowadziłam to bardzo zmniejszyłam ilość cukru, a zamiast kwaśnych jabłek daję słodsze, np. kortlandy. Już nawet nie pamiętam, ile było w przepisie, ale dużo za dużo, jeśli po mojej zmianie jest nadal słodka. To co, pieczemy?
Składniki: 3 szklanki mąki pszennej; 1,5 kostki masła (300g); 1/4 szklanki cukru (biorę zawsze brązowy trzcinowy); 4 żółtka; ok. 2 kg jabłek; bułka tarta; cynamon.
Przygotowanie: Na stolnicę przesypać mąkę, dodać niezbyt twarde i nie za miękkie masło. Posiekać dużym nożem na drobną kruszonkę. Przełożyć do miski, dodać żółtka, cukier, cynamon (daje trochę do ciasta) i jak najszybciej (to ważne!) zagnieść ciasto. Uformować kulę, owinąć folią i wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę.
W tym czasie obrać jabłka, zetrzeć na tarce o grubych oczkach (można też pokroić w drobną kostkę – ale moje dzieciaczki nie akceptują takich, więc u mnie tylko tarte) i odstawić na ok. 20 minut. Następnie lekko odcisnąć sok, a jabłka wymieszać z cynamonem. Z tego wyciśnięcia, jeśli jabłka są soczyste, potrafię mieć ponad litr soku – mniam 😛
Włączyć piekarnik na 200 stopni. Wyjąć ciasto z lodówki, odciąć z niego 2/3, a resztę włożyć – uwaga – do zamrażalnika. Pozostawione ciasto odrywać po kawałku i wylepiać nim dno formy. Nie trzeba jej smarować masłem, bo kruche ciasto jest i tak tłuste. Gęsto nakłuć widelcem i wstawić do nagrzanego piekarnika.
Wyjąć po ok. 10-12 minutach, gdy będzie jasnozłote. Posypać „podpieczone” ciasto bułką tartą i rozłożyć na nim jabłka. Wyjąć resztę ciasta z zamrażalnika i zetrzeć je na grubych oczkach na rozłożone już jabłka. Wstawić ciasto do piekarnika na ok. 40 minut.
Zapach w domu już wynagradza nam wcale niedługie oczekiwanie, a przed nami dopiero najlepsze…
Kochani, takie dekorowanie bardzo spodoba się Waszym kubkom smakowym 😉
Smacznego!
8 komentarzy
Kasia
Mniam mniam 🙂 jestem z tych co kochają szarlotkę miłością wielką. Wygląda apetycznie, przydałaby się do herbaty, którą właśnie zaparzyłam.
monika
Cieszę się bardzo 😛
Natalia z pytamczywarto.pl
Mmmm….uwielbiam 🙂 muszę w weekend wypróbować twój przepis
monika
Bardzo się cieszę – trzymam kciuki, aby smakowała! U mnie jest uwielbiana przez dzieci, a także i resztę rodziny 😛
koala
Jadlam kiedyś taką szarlotke. Ciasto zrobione ze smakiem. Pozdrawiam mamę dekorujaca.:)
monika
A cieszę się – prawda, że pyszna 😛 Pozdrawiam również 😉
Kinga
Dzięki! Rewelacyjny i nie aż taki trudny przepis. Szernę go dalej.
monika
Super, bardzo się cieszę 🙂