Spotkałam dziś Mary Poppins :-)
Odkąd wróciłam dziś z placu zabaw nie mogłam przestać o Niej myśleć. Aż w końcu usiadłam do pisania. Uśmiechnęłam się od razu, bo inspiracją dla mnie znowu był… drugi człowiek.
Otóż w ramach naszego codziennego rytuału, pomiędzy powrotem z gór a wyjazdem nad morze (jeszcze przede mną hi hi), odwiedziłyśmy z najmłodszą Moją Słodkością ulubiony (ostatnio) plac zabaw. Zabawa na nim jak zwykle przednia: dużo śmiechu, garstka krzywych minek, prawie wcale obrażania… A na wagę złota co? Nowe znajomości! Mania szczęśliwa, szczególnie, że koleżanka częstowała „czymś na ząb”, aby umilić wspólne bujanie. Moją uwagę jednak przykuła nie urocza dziewczynka, ale jeszcze bardziej urocza jej babcia. Kobieta w kwiecistych trampkach, szortach i bananem na buzi powodowała, że inni też jakby więcej się uśmiechali. Ponieważ sama ćwiczę to, aby uśmiechać się do innych i do siebie każdego dnia, przyglądałam się Jej zafascynowana.
Już na początku wiedziałam, że nie powiem o Niej „Starsza Pani”. Zagadywała każdego malucha, nie pomijając swojej wnusi. A jak pomagała jej, nie pokazując w ogóle, że się męczy. Tak, jakby jadła co minutę jakieś dopalacze 😉 Służyła też pomocą każdemu dziecku, przy którym akurat nie było opiekuna, a który właśnie w tym momencie chciał zjechać na zjeżdżalni tyłem. Mary Poppins czy kto? – pomyślałam. Była duszą towarzystwa wśród maluchów 🙂 A kiedy przyszło na rozmowę wśród tzw. dorosłych, czyli Ona i ja – to energia optymizmu wręcz rozpłynęła się, dając napić się każdemu wokół.
Jakie to cudowne uczucie wychodzić z takiego ogólnego ogródka, mówić „do widzenia” i słyszeć to samo zaakcentowane dodatkowo „…było nam bardzo miło”. Jeju! Chcę tam wrócić. I jeśli nie będzie Tej Babci, to i tak będę uśmiechać się do nieznanych mi opiekunów dzieciaków, bo… to może jedyna miła rzecz, która im się tego dnia przydarzy…
Dziękuję Mary Poppins za udekorowanie dzisiejszego przedpołudnia 😉 Zrobiłam kiedyś dla Ciebie ten bukiet kwiatów…
I wiecie co?! Chcę być kiedyś taką babcią!!! Całusy Nasze Kochane! Przytulam te zmęczone i marudzące, ale jeszcze bardziej ściskam te, którym nadal się chce…
8 komentarzy
Miśka Miśka
Bardzo ładny wpis, moja babcia się uśmiecha, ja też…..
Chciałabym spotkać taką Mary Poppins…
I już ją znalazłam! To moja Mamusia! KOCHAM CIĘ!😘
monika
Córeczko Kochana… Umiesz mamę zawstydzić 😉
Michał
Dobrze spotykać uśmiechniętych ludzi – każdego dnia
monika
Dobrze 🙂
WitKa
Fajna, babcia!! Miło spotykać taki pozytywnych ludzi!! Uwielbiam takie rozmowy. Nie ma to jak dawka pozytywnej energii na dalszą część dnia 😉
monika
O tak, do końca dnia czerpałam energię, którą otrzymałam i rozdawałam na lewo i prawo – dzisiejszy dzień zaliczam do udanych 😀
Ula
Uśmiech to coś bezcennego czego nie kupisz za żadne pieniądze. Życzmy sobie zatem jak najwięcej wokół nas, pozytywnie zakręconych osób, a świat stanie się piękniejszy.
monika
Życzymy sobie 🙂