-
Spotkałam dziś Mary Poppins :-)
Odkąd wróciłam dziś z placu zabaw nie mogłam przestać o Niej myśleć. Aż w końcu usiadłam do pisania. Uśmiechnęłam się od razu, bo inspiracją dla mnie znowu był… drugi człowiek. Otóż w ramach naszego codziennego rytuału, pomiędzy powrotem z gór a wyjazdem nad morze (jeszcze przede mną hi hi), odwiedziłyśmy z najmłodszą Moją Słodkością ulubiony (ostatnio) plac zabaw. Zabawa na nim jak zwykle przednia: dużo śmiechu, garstka krzywych minek, prawie wcale obrażania… A na wagę złota co? Nowe znajomości! Mania szczęśliwa, szczególnie, że koleżanka częstowała „czymś na ząb”, aby umilić wspólne bujanie. Moją uwagę jednak przykuła nie urocza dziewczynka, ale jeszcze bardziej urocza jej babcia. Kobieta w kwiecistych trampkach, szortach…