-
Dzień Babci, Dzień Dziadka…
To mój pierwszy Dzień Babci bez Babci… i kolejny Dzień Dziadka bez Niego… Kiedyś wydawało mi się, że będą zawsze. Silni, piękni i stali, choćby się waliło i paliło. Nie było przyszłości bez Nich. Nie było dopuszczenia choćby najmniejszej krótkiej myśli, że mogłoby ich kiedyś nie być… A jednak przyszła taka chwila, taki dzień, kiedy odszedł najpierw On, potem Ona. Stali, piękni, silni bardziej niż my, młodzi. Babcia i Dziadziuś. Ogień i Woda. Energia i Spokój. Powietrze mojego beztroskiego dzieciństwa… Przeszłość bezcenna… Dorosłam, gdy odszedłeś Dziadku… postarzałam się, gdy odeszłaś Babciu. Przestałam być wnuczką na tym świecie… Zamknęłam piękne wspomnienia w ogromnej skrzyni z serca, nie domykając zupełnie po to,…
-
21 stycznia, 22 stycznia…
Złożę mojej Babci najpiękniejsze kwiaty u stóp i najtkliwsze słowa Jej powiem. Utulę do serca ukochanego Dziadka, który jest gdzieś tam wysoko… I znowu mu powiem, że tęsknię i że tyle mam mu do powiedzenia… więcej niż kiedy tu z nami był… Kiedy żyją nasi Dziadkowie, my – będąc wnukami – nadal jesteśmy dziećmi. Mimo małżeństw, dzieci u boku, chmary obowiązków. Kiedy odszedł mój ukochany Dziadziuś poczułam, że właśnie stałam się dorosła. I trochę tak jest, że przestajemy być wtedy (albo znowu) dziećmi. Kolejna szuflada z dzieciństwem zamyka się nieodwracalnie. Taka niedobra kolej rzeczy. Ale Babcia i Dziadek różni bywają, nie zawsze zachwycają, czasem ranią, nierzadko…