21 stycznia, 22 stycznia…
Złożę mojej Babci najpiękniejsze kwiaty u stóp i najtkliwsze słowa Jej powiem. Utulę do serca ukochanego Dziadka, który jest gdzieś tam wysoko… I znowu mu powiem, że tęsknię i że tyle mam mu do powiedzenia… więcej niż kiedy tu z nami był…
Kiedy żyją nasi Dziadkowie, my – będąc wnukami – nadal jesteśmy dziećmi. Mimo małżeństw, dzieci u boku, chmary obowiązków. Kiedy odszedł mój ukochany Dziadziuś poczułam, że właśnie stałam się dorosła. I trochę tak jest, że przestajemy być wtedy (albo znowu) dziećmi. Kolejna szuflada z dzieciństwem zamyka się nieodwracalnie. Taka niedobra kolej rzeczy.
Ale Babcia i Dziadek różni bywają, nie zawsze zachwycają, czasem ranią, nierzadko zaniedbują… Mam jednak nadzieję, że częściej zarażają Was swoją dobrocią i uśmiechem do świata, by w końcu być inspiracją w dorosłym życiu. Miałam szczęście mieć właśnie takiego Dziadka, ale wiem, że jest takich więcej, pisałam nawet o tym kiedyś – polecam tekst szczególnie przyszłym babciom i dziadkom, weźmy sobie do serca 😉
A tymczasem ciepłej babciowej niedzieli i uśmiechniętego dziadkowego poniedziałku – Wszystkiego najlepszego Nasi Najmilsi!!!