Lubię piękno codzienności…
Lubię piękno codzienności, które chowa się w nieśmiałych promieniach słońca, albo w świetle zapalonej wczesnym rankiem lampy.
Lubię piękno codzienności, które chowa się w zapachu popołudniowej kawy, sączonej w trakcie telefonicznej rozmowy z przyjacielem.
Lubię piękno codzienności w smaku chrupiącej bagietki z masłem i śliwkowymi powidłami na podwieczorek.
Lubię piękno codzienności w szarociemnych chmurach, które zwiastują wiosenny deszcz.
Lubię piękno codzienności w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek… i kiedy w zanadrzu mam weekend i jego piękny początek.
Lubię piękno codzienności…