Dobry początek maja
Miniony weekend był bardzo długi:
– plan przygotowań do remontu zrealizowany;
– kawa faktycznie była do łóżka, gdyż z balkonu wywiewał wiatr;
– kolejna książka przeczytana;
– przytulania tyle, że został mi na później spory zapas;
– rozmowy z najbliższymi zwyciężyły mycie okien, cudownie było się spotkać…
Ten cały tydzień jadłam dużymi gryzami!
Teraz czas na spożytkowanie wygenerowanej energii, zaczynam od poniedziałku :-*
Fot. własna sprzed kilku dni wprost z Juraparku w Bałtowie