-
Z potrzeby serca… nadal o bratkach…
Przytulając świeżo posadzone bratki próbowałam ogrzać je, aby uchronić przed wieczornym chłodem. Zachwycałam się ich delikatnością, pragnieniem życia. Takie bezbronne i zależne od mojej woli jednocześnie wydawały się być poza zasięgiem jakiejkolwiek kontroli. Rosnące bowiem wolno w ziemi skazane są na humory potężnej Matki Natury. Ale zaopiekowane, posadzone w przydomowym zaciszu przetrwają niejedną burzę. Oprą się porywistemu wiatrowi i ciężkim kroplom deszczu. Przetrwają, bo ktoś o nie dba. Tuląc bratki pomyślałam o pewnych siostrach… Siostrach, które poprzez przyjaźń odkryły, jak silne to uczucie i jak blisko mu do miłości. To ogromne szczęście spotkać prawdziwą przyjaźń, a jeszcze większe iść z nią przez życie. Taką szczęściarą jestem i ja. Możemy nie…