• nastrojowo

    O świętach, o życzeniach, o nas samych

    Dni tuż przed świętami to nic innego jak walka z czasem. Pragniemy zdążyć z zakupami i z posprzątaniem domu; usiłujemy piec, dusić, marynować, aby było idealnie domowo na wigilijnym stole. Pracujemy więcej, śpimy jeszcze mniej niż zazwyczaj łudząc się, że w Nowy Rok odeśpimy. Słuchając Last Christmas od listopada* w grudniu już nie czujemy dreszczy na dźwięki tej melodii, a przecież święta wciąż przed nami.Grudzień to również koniec roku, czas podsumowań i układania całej poważnej listy planów noworocznych. Dla mnie ten rok był długą lekcją odpuszczania i cierpliwości. Znowu przekonałam się na własnej skórze, że życie to wszystko, co nam się przydarza, kiedy mamy inne plany. Niesamowite były te lekcje,…

  • książkowo

    Czas na mroczne historie, gotowi?

    Podziw i uznanie dla fabuły czytanej właśnie książki to dla autora ogromna wartość. Tym bardziej, jeśli idzie o młodego czytelnika, który potrafi być bardzo surowy i bezpośredni w swojej ocenie. „Mamo, książka jest mega! A kreatywność autora – wow – jestem pod wrażeniem.” I tak oto po tych słowach syn zniknął na resztę dnia w swoim pokoju, zanurzając się w świat zafascynowanego horrorami nastolatka. I wcale to nie dziwi, bo opowieść wciąga od pierwszej strony. W "Księgach Mroku" J. A. White'a stopniowo budowany mroczny klimat nie daje oderwać się czytelnikowi, który chce przedzierać się przez magiczny świat, gdzie groza przeplata się z baśnią. Budzące niepokój postaci fantastyczne, wartka akcja oraz…

  • nastrojowo

    Piękna jest…

    Prawdopodobnie jest nielubiana i niechciana nawet, gdy studzi zapędy po wakacyjnych tygodniach. Nieproszona ubiera emocje nostalgią i nastraja do pobycia z samym sobą nie upewniając się, czy tego nam akurat trzeba. Uchodząca za nieładną, burą i zimną wciąż dowodzi, że to zwyczajne zmyślenie. To nie jej wina, że musi rozebrać drzewa na przywitanie zimy. Zanim jednak wiatr zdmuchnie wszystkie kolory świata, ona nie chowa się lecz mieni ich barwami, obdarowując wokół świat. Nastraja do gwarnych wieczorów domowych, gdy otula światłem świec i dźwiękami smooth jazzu przy lampce, niekoniecznie podłączonej do kontaktu. Przytuleni do kogoś kochanego, dobrej książki i miękkiego koca wreszcie musimy pozwolić jej być. Na całe szczęście, przed zimą…

  • nastrojowo

    „Mimozami jesień się zaczyna…”

    Przeleciałam galopem przez wrzesień, czego nie mogę powiedzieć o moim remoncie. Cóż pewnie każdy, kto doświadczył odnawiania swego wnętrza, mógłby po zakończeniu wydać bezradnik remontowy. Taki poradnik ku przestrodze z zaznaczeniem na pierwszej stronie, że jeszcze przed rozpoczęciem prac można pójść po rozum do głowy i zrezygnować. Bo jeśli brnąć to tylko z workiem cierpliwości i, o ile to możliwe, workiem pieniędzy. Dla szaleńców, którzy jednak się decydują, przypominam pewną oczywistą prawdę, że tak jak „bez ryzyka nie ma zabawy” tak nie ma remontu bez przygód wszelakich… Nie na przygodach chcę się skupić, bo świat fantastyki wolę w filmach niż w realu. Wątek sensacyjno – kryminalny też by się znalazł.…

  • książkowo

    O miłości, wdzięczności i cierpieniu także…

    Do „Listy nieobecności” Michała Pawła Urbaniaka przymierzałam się z przekonaniem, że książka o takim tytule nie może być miła, lekka i przyjemna. Jednak może być dobra, a nawet wyryć się w pamięci i zająć tam należne sobie miejsce nie na chwilę lecz na zawsze. Po przeczytaniu odkładasz ją powoli, następnie pozwalasz opaść jej na półkę nie do końca puszczając z rąk. W końcu luzujesz dłoń, która osunie się swobodnie w dół, a w tym samym czasie w głowie rozsiądą się wygodnie świeże emocje i myśli. Płynąc z tą opowieścią kartka po kartce upewniałam się, że czytam o ogromnej sile miłości. Miłości gwałtownej i nieposłusznej, szalonej i jedynej, mocnej jak skała…

  • książkowo

    Weźmy to od pupy strony

    Czy pomyślelibyście kiedykolwiek, że można napisać książkę od pupy strony? Taką, która nie zgorszy, lecz rozbawi aż czytając usłyszycie własny śmiech? Po przestudiowaniu tyłu hipopotama na okładce „Pupy, ogonki i kuperki” Mikołaja Golachowskiego byłam mocno zaciekawiona, co znajdę w środku i czy książka, pomimo zapewnień wydawnictwa i autora, nadaje się dla dziecka. Niepokój zniknął, jak zaczęłam czytać pierwszy rozdział o „żuku bombardierze”. Od razu wiedziałam, że książka nie zniknie szybko z półki tych, do których lubimy wracać. Jak nie zwariować dla zwrotów „Wypuszczanie zjadliwych gazów z pupy to nic specjalnego – każdy to potrafi!”, albo „Każdy ma pupę, ale nie każdy ma przymocowany do niej wiatraczek!”. Takich smaczków jest znacznie…

  • książkowo

    Kreatywne bazgranie to poezja

    Lubię bardzo, gdy wydawnictwa książkowe dla dzieci stawiają na wartościowe pozycje. Cenię, gdy oprócz mądrości ujętych w język zrozumiały dla dziecka, serwują porządną dawkę zabawy. Uczą, odkrywają świat, a pobudzając wyobraźnię rozwijają dziecięcą kreatywność. Jeśli nie znacie jeszcze jednego z najpopularniejszych twórców książek dla dzieci – Hervé Tulleta, który zdecydowanie należy do autorów, przy którym daremnie szukać nudy – to najwyższa pora to zrobić. Kreatywne bazgranie to poezja dla dzieciaków, które uwielbiają rysować, kolorować i rozwiązywać zadania. Interesują się ślimakami, pojazdami i marzą o tym, aby Mona Lisie dodać coś od siebie. Pod tym nawet podpisze się wielu dorosłych… I to wszystko ujęte w jednej książce o znaczącym tytule „Bitwa…

  • nastrojowo

    Z pamiętnika matki Polki…

                – Mamo, zrobię ci kawę. Tylko zaraz mam angielski, skończę za godzinę. Poczekasz?             – Mam ochotę teraz się napić, zrobię sobie.             – Ale chciałam z tobą posiedzieć…             – To poczekam! Jutro po raz piętnasty będę obchodzić dzień matki. Podwójnie po raz trzynasty, a potrójnie po raz ósmy. O byciu mamą wiem bardzo dużo i wciąż tak bardzo mało. To zdecydowanie moja najważniejsza rola i najbardziej nieidealna zarazem. Niekończąca się próba generalna każdego dnia. Niekończące się starania, by usłyszeć albo nie usłyszeć mamo jesteś super. Niekończące się wzloty i upadki. Być mamą to na pewno mieć wszystko bez względu na to, o co się prosiło w modlitwie.…

  • książkowo

    Książka jak dzieło sztuki

    Czy może być coś lepszego od pięknie zilustrowanej książki dla dzieci, która uziemi niejednego malucha kreatywną zabawą? Patrząc na „Miastonautów” odpowiadam od razu – nie, nie ma nic lepszego. Wydana w wielkim formacie jako tak zwany art-book, czyli książka obrazkowa, pozwala cieszyć się grafiką, stworzoną przez ilustratora i jednocześnie autora pozycji. Tytus Brzozowski, wyjątkowy artysta – akwarelista i architekt o fenomenalnej wyobraźni, którego murale możemy podziwiać na warszawskich ulicach, wiedzie nas w baśniową podróż przez architektoniczne pejzaże polskich miast, jak Gdańsk, Poznań, Wrocław, Lublin czy Warszawa. Uważnie wędrując natkniemy się na mnóstwo matematycznych zagadek. Przygody zagwarantowane. „Miastonauci” to przy okazji ogromna przyjemność dla rodzica, który ceni piękną grafikę, interesuje się…

  • książkowo,  nastrojowo

    Wolność zaczyna się od Twoich czterech kątów.

    Jestem po lekturze fantastycznej książki pod proroczym tytułem „Mieszkaj po swojemu”. Literatura wnętrzarska zwykle, co jest zrozumiałe w tej dziedzinie, koncentruje się na okazałych zdjęciach i technicznych informacjach dla budowlańców. Tymczasem prowadząca od wielu lat bloga Piąty pokój autorka Kasia Sojka – oprócz zdjęć własnego domu, fenomenalnych ilustracji Żanety Migo oraz praktycznych porad remontowych – serwuje przezabawną treść o urządzaniu przysłowiowych czterech ścian. I to wszystko w bardzo stylowym i eleganckim wydaniu.             Odkąd pamiętam, zawsze pociągały mnie wnętrza jasne z przewagą bieli. Równolegle, odkąd pamiętam, zachwycałam się odwagą koloru niebanalnych aranżacji, które zwyczajnie też nadal bardzo mi się podobają. Tylko, że to jest trochę, jak z tą sukienką na…