• nastrojowo

    Mój inny parawan

    Nie mogę uwierzyć, że wakacje dobiegają końca, a ja wróciłam właśnie z nad mojego ukochanego Bałtyku, za którym znowu będę tęsknić cały rok… Czas płynie szybko, ale najszybciej zawsze na urlopie. Zawsze wtedy, gdy mamy wolne od codziennych obowiązków. Mamy tyle planów na to nasze wolne, że w stresie przystępujemy do pierwszego dnia, w którym zazwyczaj jest daleka podróż. I pierwszy schodek – pochmurno, a zapowiadali, że będzie słońce! Od tego momentu biegnie lawina problemów, na fali której dojeżdżamy na miejsce. Jesteśmy tak zmęczeni napięciem pogodowym, że moment, do którego większość z nas odlicza zaraz od sylwestra, dostaje szarych barw… Czemu nie cieszy ta chwila? Bo nie tak ją sobie…

  • florystycznie,  nastrojowo

    Lawenda się suszy, będą sakiewki z zapachem…

      Ale zanim zrobię te sakiewki, zanim zwinę ładnie w zgrabne woreczki i wywiążę na nich kokardy, to najpierw konkretna praca. Pamiętacie moją lawendę z poprzednich wpisów? Rosła sobie na balkonie. Kiedy zaczęła drewnieć, a kwiaty wysychać, ścięłam ją poinstruowana dobrze (mam nadzieję) i podzieliłam w niegrube bukiety. Na sznureczkach powiesiłam do dołu. Ponieważ kwiaty trochę sypią się, postanowiłam „łapać” je w znaną już na blogu i ulubioną przeze mnie wielofunkcyjną drewnianą donicę 😉       Praca mnie czeka, jak będę przygotowywać susz do woreczków, ale to dopiero we wrześniu. Tymczasem tak pozostawiona lawenda pozwala w spokoju udać się nad morze 😀    

  • inspirująco,  nastrojowo

    Konkurencja Dekoruje ;-)

      Dekoruję sobie to i owo, a pod moim okiem cichutko rośnie konkurencja! I to jaka słodka i kochana… W ostatni weekend uprawialiśmy z mężem tzw. „Wyjechali Na Wakacje Wszyscy Nasi Podopieczni…”, a jedno z naszych podopiecznych pięknie pracowało i natchnione przez Babcię i Dziadka projektowało wzory do naszej nowej zastawy stołowej.       Na zdjęciu widzimy kubki wraz z super nowoczesnymi w swym kształcie – prostokątnymi talerzami, ozdobione wzorami podejrzanymi na ostatnim spacerze. Kolorystyka niemalże z łąki. Lato w pełni 😉     Na czym polega mistrzostwo pracy Małej Dekoratorki? Wersja dla taty była, owszem, kubek i talerz 🙂 Ale wersja dla mamy to już pierwsza z metamorfoz…

  • smakowicie

    Dekorowałam obiad fasolą…

        Jak najdelikatniej można wyrazić, że czegoś nie lubimy?     Moja 3,5 letnia córka jedząc dziś ze mną obiad powiedziała: ” Kocham ciebie mamusiu, ale nie kocham fasoli.” Oczywiście wiedziałam, że dekoracja obiadu fasolką spotka się z krytyką, ale… taką mogę przyjmować codziennie!   No tak, myślę sobie, w ten zgrabny sposób nie urazimy osoby, która przynajmniej nie poczuje, że jej starania poszły na marne. I uda się to na pewno, jeśli ta osoba posiada poczucie humoru… 😉 Wprawiło mnie to w pogodny nastrój i postanowiłam się tym z Wami podzielić. Miłego dnia! Bez względu na to, czy kochacie fasolę czy też nie 😀     PS Jeśli…

  • nastrojowo

    Spotkałam dziś Mary Poppins :-)

    Odkąd wróciłam dziś z placu zabaw nie mogłam przestać o Niej myśleć. Aż w końcu usiadłam do pisania. Uśmiechnęłam się od razu, bo inspiracją dla mnie znowu był… drugi człowiek. Otóż w ramach naszego codziennego rytuału, pomiędzy powrotem z gór a wyjazdem nad morze (jeszcze przede mną hi hi), odwiedziłyśmy z najmłodszą Moją Słodkością ulubiony (ostatnio) plac zabaw. Zabawa na nim jak zwykle przednia: dużo śmiechu, garstka krzywych minek, prawie wcale obrażania… A na wagę złota co? Nowe znajomości! Mania szczęśliwa, szczególnie, że koleżanka częstowała „czymś na ząb”, aby umilić wspólne bujanie. Moją uwagę jednak przykuła nie urocza dziewczynka, ale jeszcze bardziej urocza jej babcia. Kobieta w kwiecistych trampkach, szortach…