• nastrojowo

    Dzień Kobiet dziś, jutro, pojutrze…

      Do obrazu świetnej artystki Ann yan zin napisałam tekst, który jest dla każdej z nas, nie tylko dziś: „Jeśli patrzę na siebie, widzę kobietę mocną, piękną. Gotową do działania, do tańczenia, czarowania. Spełnioną i dumną, taką ją widzę – tę siebie, która jest matką, żoną, przyjaciółką i kochanką. A potem, gdy zapada zmrok jest ogromną siłą. Jest Panią Świata. Jeśli patrzę…”   Drogie, Kochane, Zmęczone, Zaniedbywane, Bohaterki codziennego dnia! Patrzcie na siebie często, a zobaczycie siłę, która tam mieszka, która może wszystko… Tańczcie, czarujcie, działajcie! Bądźcie z siebie dumne; uwierzcie, że Jesteście piękne. Widzicie? I patrzcie nie tylko dziś…     PS Zapraszam na stronę i fanpage Ani, by…

  • nastrojowo

    DZIEŃ KOBIET

    Dziewczyny, Matki, Żony, Kochanki, Baby!!! Abyśmy w odpowiednim momencie umiały wykorzystać swoją siłę, a kiedy indziej użyć swojej kobiecości – i wcale niekoniecznie nie łamiąc konwenansów 😉 Abyśmy były piękne dla siebie – dla świata już jesteśmy 😛 Abyśmy były szczęśliwe, spełnione, nakarmione miłością… I nigdy ale to przenigdy nie zapominały, że ta w lustrze to najlepsza, świadomie nieidealna JA… O sile i kobiecości można przeczytać w wielu książkach, o jednej z nich recenzja na moim blogu – tak dla przypomnienia właśnie dzisiaj w prezencie Wam podrzucam 🙂 PS Nie zapominamy o naszych mężczyznach szczególnie za 2 dni – ta siła i kobiecość jest również w prezencie dla nich 😉 Panowie…

  • nastrojowo,  świątecznie

    Wstęp do świątecznych życzeń…

    Parę lat temu, kiedy bałam się o kogoś mi bardzo drogiego, kiedy wiedziałam, że nie mogę nic zrobić tylko czekać i modlić się… Kiedy jednocześnie myślałam, że to zły sen, że dlaczego to ja muszę bać się o życie dziecka, że chyba Bóg się pomylił… Miałam w sobie żal, niepogodzenie, bezsilność i… niewyczerpującą się, nie kładącą się w ogóle spać, twardą i pyskatą Siłę. Nie zastanawiałam się, skąd i dlaczego, ale dawałam radę codziennie mierzyć się z własną bezsilnością, obojętnością lekarzy i wszechobecnym strachem. Tak bardzo żywiłam nadzieję, że stała się ona moim pokarmem. Dwa tygodnie trwały niczym wiek. Wystarczyło to na stałe przeprogramowanie się, że choćby nie wiem co,…