-
Lato i wakacje
Kiedy byłam małą dziewczynką i nie chciało mi się ściągać butów, aby nie tracić ani chwili z bezcennego czasu na zabawę, a wpadałam do domu tylko na chwilę, by coś capnąć z lodówki i lecieć z powrotem na podwórko, mówiłam: „Mamo, buty mam takie czyste, że mogę polizać podeszwę”. Pewnego razu Mama jednak odpowiedziała „ok, to poliż”, a ja to naprawdę zrobiłam! Totalna beztroska letnich dni jest jeszcze większa, kiedy jesteśmy jeszcze dziećmi. Ale gdy już przestajemy nimi być i wyrastamy z zabawy warto czasami przypomnieć sobie, że wakacje i lato też są dla dorosłych 🙂 A z nowej podłogi można cieszyć się jak dziecko, a nawet czasem z…
-
Przygody nieuniknione czyli remontowy ostrzegacz.
Kto robił remont ten wie, że plany można sobie robić palcem po kałuży, albo przynajmniej przy każdym punkcie zostawić miejsce na komentarz, dlaczego „nie dziś”. Z takim właśnie podejściem, pełnym optymizmu i pewności, że nic nas nie zaskoczy, rozpoczęliśmy remont. Fachowcy od pięknego rozłożenia na ścianie cegły oraz ułożenia tubądzinowych puzzli na podłodze utwierdzili nas, że dłużej znaczy również solidniej, a przede wszystkim tak, jak chcemy 🙂 Po przeobrażeniu kuchni w perełkę z katalogu, zamontowanie szafek i sprzętu AGD wydawało się właściwie już tylko banałem. Tym bardziej, że to robota dla profesjonalistów, w którą nie zamierzaliśmy się wtrącać, oprócz jednego – zachowania naszego projektu. Ale tu komfort odczuwaliśmy jeszcze większy,…
-
A jednak to serce…
A jednak to serce domu, u mnie po remoncie – moja kuchnia… Czuję się jak nowo narodzona 🙂 Kto ma ochotę na więcej ujęć i opowieści o pięknym projekcie, jak również o przygodach, które wcale nie były w planie, a zakradły mój czas i nerwy – zapraszam na czwartkowy wpis 😉 Tymczasem cudownego poniedziałku z całego serca, czyli prosto z kuchni, ślę!
-
Nie czekaj!
Kiedy nie wszystko pójdzie zgodnie z planem, nie czekaj!Rób, co możesz i idź dalej. No to poszłam… Pozytywnego poniedziałku, mnie bardzo się przyda 😉 DEKORUJE SŁOWAMI
-
Home sweet home
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Uwielbiam podróżować, ale wracanie do domu daje poczucie bezpieczeństwa, przynależności, niesamotności. Mój dom to naprawdę azyl, którego wnętrze odkrywa moją duszę. Urządzanie, meblowanie, projektowanie i ulepszanie wnętrza to zajęcia, które mogę robić bez końca. Tak lubię pracować, ale też nierzadko tak właśnie lubię odpoczywać. A przecież najlepiej relaksujemy się w pięknych wnętrzach. Tylko najpierw trzeba je sobie zrobić 😉 Czeka mnie pracowity weekend, pieszczotliwie nazwany „sprzątaniem po remoncie”, co w swobodnym tłumaczeniu oznacza po prostu jazdę na szmacie. Znacie to? 🙂 Nasz plan akcji jednak mimo wszystko jest bardzo przyjemny. Otóż tę „jazdę” w przerwach będziemy zagryzać sushi, a w samo południe usprawiedliwieni ciężką…