• wnętrzarsko

    Zaczęło mnie nosić…

    … a to oznacza, że meble znowu będą fruwać, zmieniać miejsce (nierzadko przeznaczenie 😀 ), czyli odświeżamy! I tak już niebawem nasze salony przemienią się udekorowane drzewkami świątecznymi, toteż zmiana jest nieunikniona 😉 Jednak nie czekając na okazję, sama ją sobie czynię, kiedy… po prostu mam ochotę. I tak ostatnio tańcząc i odkurzając jednocześnie stwierdziłam, że jesień ucieka, a u mnie wszystko na swoim miejscu. Nuda. Zatem miarka do ręki, następnie aparat fotograficzny, odpowiednie światło, muzyka głośno i pełna gotowość do pracy. Wnętrze przed zmianą wyglądało tak:                   Wnętrze w nowym wydaniu na zdjęciach poniżej. Czuję się jak nowo narodzona. Znowu! Cudowne…

  • inspirująco

    Półka jak deskorolka!

    Pokój dziecka to nie lada wyzwanie, ale i przyjemność, jeżeli chcemy, aby było oryginalnie i nietypowo. Oczywiście, prawie wszystko można kupić, każdą rzecz, którą wymyślimy, więc trudno nie jest. Ale jaka to przyjemność, jeśli uda się coś wymyśleć samemu, zrobić albo po prostu zainspirować od kogoś. Kiedyś, w jakimś katalogu wnętrzarskim zobaczyłam takie rozwiązanie i pomyślałam, że jeśli syn będzie miał deskorolkę, to zrobię to u niego w pokoju. To czyli półkę! I doczekałam się. Nie, nie zabrałam mu ukochanej deski – wyrósł z niej 😀  Aby została z nami nadal potrzebna, deskorolka dostała nóżek w postaci haków (haki, które standardowo kupujemy do przywieszenia półki ściennej – trzeba tylko odpowiednie…

  • nastrojowo

    Czy śnieg pachnie?

    Na początek ustalmy jedno, mianowicie śnieg nie pachnie. Śniegu również nie słyszymy. Idąc rano do przedszkola przez park z córeczką zastanawiałyśmy się właśnie nad tym… Okazało się, że nie dość, że śniegu nie czujemy (nie licząc płatków spadających akurat na nos), to również nie słyszymy. Stanęłam, wciągnęłam powietrze i… nie poczułam zapachu. No i zaczęło się. Rozmowa o tym, dlaczego nie pachnie, dlaczego nie słychać, a dlaczego pada też na twarz i już wtedy jest deszczem? Oczywiście pewnie jako dziecko takie dylematy miałam, ale tym razem to ja musiałam na nie znaleźć odpowiedź. Kocham takie rozmowy. Uwielbiam szukać na nie odpowiedzi, szczególnie, że samej już bym się nie zastanawiała, bo…

  • nastrojowo

    Tylko nie przestać się zachwycać…

    Zachwycam się książkami, pięknymi w nich bohaterami, a potem sobie myślę, że przecież to zazwyczaj życie je pisze, więc… zachwycam się życiem. Lekcję z tego, oczywiście odrabiam codziennie, ale pewnie ważne, żeby w ogóle zacząć. Zachwycam się filmem, wtedy wyciskam z niego jak najwięcej, odtwarzając bez końca… Zachwycam się muzyką, kiedy mi się spodoba, słucham tej konkretnej cały czas, śpiewam i nucę, gdziekolwiek bym była. Robię to nawet teraz, pisząc o zachwycaniu się 😉 Znajoma powiedziała kiedyś, że teraz to ja żadnej książki nie przeczytam. Obowiązki, dzieci, cały dom… Na emeryturze to tak. Zadrżałam i zbuntowałam się. I postanowiłam zawalczyć! Czytam. Ostatnio niemało, bo na mojej  liście są też piękne…